piątek, 3 lipca 2015

Pierwsze spotkanie. I

Niemożliwe, nieprawdopodobne. Wyrzuciła mnie z domu, włócząc się po nieznanym Los Angeles, trafiłem na cichy park był oświetlony dużą ilością latarni. Widziałem tam tylko dziewczynę średniego wzrostu o brązowych włosach. Wyglądała na smutną. Przecież nikt o 11 w nocy  nie siedzi sam w parku. Pomyślałem, że się dosiądę i tak nie mam lepszego do roboty Przeszedłem przez całkiem pustą ulicę i zacząłem iść w stronę ławki. Lecz nagle zza rogu wyłoniło się dwóch umięśnionych mężczyzn podeszło do niej. Przystanąłem. Zaczęli z nią  rozmawiać. Nagle jeden z nich krzyknął "zaraz dostaniesz" i podniósł na nią rękę. Podbiegłem do niej krzyknąłem "Tylko spróbuj"Odwrócił się do mnie szepnął coś do niej i kopnął ją w kostkę. Dziewczyna krzyknęła z bólu. Wstała i schowała się za moimi plecami jakbyśmy znali się od lat.
 -Zostaw dziewczynę i odejdź, a będziesz miał spokój
 -Nigdy nie zostawię...znajomej w potrzebie
Zdenerwował się. Dean przechwycił rękę skierowaną w jego głowę, skręcił ją i sprowadził go do parteru. Drugi mięśniak chciał już złapać się za dziewczynę, lecz on był szybszy wyjął z kabury,  leżącego już na ziemi mięśniaka, pistolet i wycelował go w drugiego mężczyznę mającego złe zamiary do dziewczyny "puść ją" dodał. Tamten wycofał się do czarnego samochodu, i wsiadł na miejsce pasażera.
 -Kolega na ciebie czeka- Podniósł go i popchnął go w stronę pojazdu.
Gdy mięśniacy pojechali z piskiem opon Dean spojrzał na nieznaną dziewczynę i uśmiechnął się.
 - Dean- wyciągnął rękę w jej stronę.
 - Lilly- Powiedziała nieśmiało i podała rękę chłopakowi.
 - Problemy ?
 - Jak widać.
 - Hotel ?
 - Na godzinę ?- Uśmiechnęła się.
 - Nie.- Zaśmiał się

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz