- Masz
- Nie, dzięki
- Masz, wiem, że masz mnie w dupie i zgodziłaś się na to tylko dlatego żeby twój chłopak był zazdrosny, więc rób co mówię.
Dziewczyna nieśmiało wzieła bucha i zachowywała się tak jakby robiła to codziennie.
Joe powiedział, że widzą się w klubie Dream w centrum o 21. Ashley bardzo stresowała się tym spotkaniem. Nie wiedziała czego się spodziewać po nowym znajomym, dziewczyna już żałowała że nie porozmiawiała z Patrickiem. O dwudziestej Ashley już wyszła z domu. Pod klubem czekał na nią Joe. Gdy weszli wszystko wygladalo normalnie. Normalny klub z głośną muzyką. Po około 2 godzinach Joe zawołał dziewczynę.
- Teraz weżmiemy coś mocniejszego.
- Nie dzięki ja już idę do domu
- O nie, nie teraz- Joe złapał Ashley i przytrzymał ją przy Ziemi
Dziewczyna wzywała pomocy. Chłopak jednak był nie wzruszony. Wziął szalik i zawiązał na jej ramieniu postukał kilka razy w okolice łokcia wyjął z kieszeni strzykawkę i...Patrick wpadł do małej salki Patrick rzucił się na Joe, tak że on się przewrócił a strzykawka rozbiła się. Postanaiali nie zawiadamiać Policji i pocałowali się.
- Teraz weżmiemy coś mocniejszego.
- Nie dzięki ja już idę do domu
- O nie, nie teraz- Joe złapał Ashley i przytrzymał ją przy Ziemi
Dziewczyna wzywała pomocy. Chłopak jednak był nie wzruszony. Wziął szalik i zawiązał na jej ramieniu postukał kilka razy w okolice łokcia wyjął z kieszeni strzykawkę i...Patrick wpadł do małej salki Patrick rzucił się na Joe, tak że on się przewrócił a strzykawka rozbiła się. Postanaiali nie zawiadamiać Policji i pocałowali się.