czwartek, 21 kwietnia 2016

Chłopak Ashley XII

Deana o godzinie piątej nad ranem obudził dżwięk suszarki. Zareagował wielkim zdziwieniem i lekkim poddenerwowaniem. Gdy szedł do żródła dźwięku naturalnie doszedł do łazienki. Zobaczył tam brązowo-włosą kobietę stojaca przy lustze tylem do niego. Zapytał czy to Lilly, ale jak się odwróciła od razu wiedział, że to jest Ashley.
- Ty nie miałaś blond włosów ? - Zapytał ewidentnie rozbawiony sytuacją
 - Ładnie mi ?
 - Pięknie
Ashley uśmiechneła się lekceważąco i odwróciła się z powrotem do lustra układając włosy. Dean miał zapytać po cholerę wstała tak rano skoro idzie do szkoły na dziesiątą, ale nie chciał wzbudzać burd i gdy tylko suszarka się wyłączyła chłopak poszedł spać. Nie pospał długo, bo tym razem obudziła go Lilly o godzinie 7:30 na kawę, bo musiał odwieżć córkę do szkoły. Zaspany zjadł śniadanie wraz z Ashley. Po błyszkawicznie minonych dwóch godzinach. Zeszli na dwór i wszedli do srebno-szarego Porsche i pomkneli do gimnazjum. Wszystkiemu przyglądała się Lilly z uśmiechem na twarzy.
Gdy wrócił Lilly stała przy srebnej kuchence. Dean podszedł do niej po cichu i namietnie pocałował ją w  
kark. Czym spowodował cichy, ledwo słyszalny jęk i ruch głową. Kolejne 6 godzin mineło błyskawicznie. Chłopak juz miał wyjeżdzać po córkę, gdy stojąc przed drzwiami usłyszał dzwonek. Od razu je otworzył. Ujrzał tam Ashley i chłopak za nią stojącego którego prawa ręka spoczywała na prawym ramieniu dziewczyny. Chłopak ubrany był w czarny T-shirt i czarną rozpiętą skórę. Był od niej o głowę wyższy. wzrostem dorównywał Deanowi.
 - Podwiozłem Ashley motorem.- Wyczuwając zaniepokojenie ojca dziewczyny.- Oczywiście w kaskach-dodał.
- Ja myślę - Ashley wślizgneła się do domu pod ręką Deana, który opierał się nią o  framugę ciemnobrązowych drzwi. Wydawało się że dziewczyna pobiegła po Lilly.
Chłopak stał uśmiechnęty przed drzwiami. Tą chwilię napięcia rozładowała Lilly zapraszając chłopaka do domu. Okazało się, że Mike, bo tak miał na imię został chłopakiem Ashley.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz