- Dean Jacobs ?- Zapytał
- We własnej osobie. O co chodzi ?
- Zna pan Lilianne Stevens ?
-Tak- Serce zaczęło bić mu szybciej. Co się stało ?
- Została najprawdopodobniej pobita. Leży w szpitalu przy Dragon Street.
-Tak- Serce zaczęło bić mu szybciej. Co się stało ?
- Została najprawdopodobniej pobita. Leży w szpitalu przy Dragon Street.
Przepchnął policjanta, nawet nie zamykał drzwi tylko od razu pobiegł do Kabrioletu i odjechał. Policjant zamknął za nim drzwi, pokręcił głową i pomyślał "Młode, a głupie". Myśli miał najgorsze, nawet przez chwilę myślał, że nie żyje. Mijał kolejne auta o mało nie wypadając z autostrady, którą jechał.
- To byli oni, Ci sami co w parku.- Powiedziała płaczliwym głosem.
W końcu dojechał do szpitala, lecz już w drzwiach spotkał Lilly już w drzwiach z bandażem na czole. Bez najkrótszego słowa przytulił ją i zauważył łzę spływającą po jej prawym poliku.
- Ej, mała nie płacz...-Powiedział do niej tak, ponieważ wiedział, że to lubi.- To byli oni, Ci sami co w parku.- Powiedziała płaczliwym głosem.
Wrócili do domu, gdzie Dean powiedział jej całą prawdę na co Lilly odpowiedziała "Kocham Cię"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz